Dziękujemy naszym Czytelnikom za wsparcie, dobre słowa i współtworzenie wraz z nami informatora „Kocham Żagań”. Cieszymy się z sygnałów, że czekacie Państwo na każde, bezpłatne wydanie, które znika z ponad 30 punktów dystrybucji w ciągu kilku godzin. Dziękujemy ludziom, którzy bez żadnego wynagrodzenia, czy też prowizji zajmują się dystrybucją miejskiego informatora. Dzięki Wam wiemy, że jest on miastu potrzebny i wypełnia lukę informacyjną. 

– Klienci z osiedla Moczyń czekają na „Kocham Żagań” i często pytają, kiedy się pojawi – mówi pani Agnieszka ze sklepu przy ul. Żelaznej. – Żałują, że tylko raz na miesiąc, bo z całą pewnością mógłby być częściej.

W Delikatesach przy ul. Kochanowskiego cała paczka (100 sztuk) biuletynu rozchodzi się w kilka godzin. – Klienci pytają o niego już od samego rana, gdy przeczytają na stronie internetowej Urzędu Miasta (www.urzadmiasta.zagan.pl), że właśnie dzisiaj będzie – powiedziała nam Ewa Totczyk, sprzedawczyni w kolejnym sklepie przy ul. Kochanowskiego. – Sama też chętnie czytam. Do wieczora się rozejdzie.

– Ludzie pytają o „Kocham Żagań” i mówią, że jakby był częściej, a nie tylko raz w miesiącu, to też by się rozszedł – zaznacza Aleksandra Rzeszowska z Olina przy ul. Kochanowskiego.  – Rozchodzi się migiem – zapewnia sprzedawczyni z Fiampa przy ul. Findera.

Na każde wydanie czekają klienci marketu Eko na Osiedlu na górce, a także kiosku przy ul. Sportowej 1. Sprzedawczyni Zofia Zych kilka miesięcy temu poprosiła nas o większą ilość gazet, bo jedna paczka rozchodzi się w mgnieniu oka.

– Ja bym chciał, żeby było poruszonych więcej tematów gospodarczych – stwierdza pan Waldemar, który w „Kocham Żagań” zaopatruje się w sklepie firmowym piekarni Ptyś przy ul. Sportowej. Kultura mniej mnie interesuje. Chciałbym też, żeby było jeszcze więcej informacji o sesjach i radnych.

– Ludzie pytają o żagańską gazetę już od rana – podkreśla Anna Wnuk z Mini Marketu przy ul. Bema. – Cieszą się, gdy wreszcie się pojawia. Na przykład przychodzi jedna pani, która opiekuje się chorymi. Bierze dla siebie i dla nich. Ja też bardzo chętnie czytam. Najbardziej lubię ostatnią stronę, na której na różne tematy wypowiadają się mieszkańcy Żagania i nie tylko. Za każdym razem znajduję kogoś znajomego.

– A mnie najbardziej interesuje nasz miejski sport – wtóruje jej Czesław Irski, klient sklepu. Chciałbym, żeby było go jeszcze więcej w „Kocham Żagań’.

Nasi Czytelnicy podkreślają, że żagański, bezpłatny informator jest bardzo potrzebny, bo mogą znaleźć w nim dużą porcję informacji o działaniach samorządu i wszystkim, co się w mieście dzieje. Do tego nie muszą szukać tekstów wśród reklam, których z założenia nie ma. W każdym wydaniu znajdują siebie, sąsiadów, przyjaciół, sukcesy swoich dzieci i wnuków.

Bardzo się cieszymy, że tak dobrze nas przyjmujecie. Jesteśmy stąd i wszyscy kochamy nasz Żagań. Nie szukamy sensacji, ani „dziury w całym”. Z radością opisujemy nowe inwestycje, przedsięwzięcia, a także trudne decyzje podejmowane przez samorząd. To procentuje Państwa zaufaniem, którym cieszy się również nasz portal internetowy www.urzadmiasta.zagan.pl, gdzie co miesiąc odnotowujemy średnio 100 tysięcy wejść.

Jesteśmy rozpoznawani, cytowani, a także archiwizowani przez Miejską Bibliotekę Publiczną im. Papuszy w Żaganiu oraz przez Bibliotekę Narodową w Warszawie.

– Miasto musi wydawać swoją gazetę – podkreśla burmistrz Daniel Marchewka. – Komercyjne gazety lokalne mają inne cele. Biuletyn miejski ma prawdziwie i rzetelnie informować o tym, jakie prace są wykonywane w mieście, o ciekawych przedsięwzięciach, o aktywności mieszkańców. Przestańmy patrzeć na Żagań jak na miasto, w którym nic się nie dzieje, a tak starają się pokazywać nas niektóre gazety. Przekonajmy się, że stanowimy ciekawą i rozwojową wspólnotę miejską z potencjałem, która rozwija się i wyróżnia na tle pozostałych.

Małgorzata Trzcionkowska

Fot. Małgorzata Trzcionkowska

Anna Wnuk z minimarketu przy ul. Bema i klient Czesław Irski oglądają „Kocham Żagań”.

©℗ Materiał oraz zdjęcia są chronione prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie artykułu i zdjęć tylko za zgodą Urzędu Miasta Żagań.