Niedziela na Arenie stała pod znakiem piłki nożnej. W głównym meczu obchodów 50 rocznicy legendarnego finału Pucharu Polski, oldboje Czarnych Żagań pokonali oldbojów Górnika Zabrze 5:4! Zacznijmy jednak od rana. Już od godz. 9. 00 toczyły się zmagania młodzieży. Tu nie wyniki były najważniejsze – medale trafiły do wszystkich. Następnie na boisko wyszli obecni gracze Czarnych Żagań (występujący na co dzień w klasie okręgowej). Zmierzyli się oni towarzysko z Karoliną Jaworzyna Śląska (również zespół klasy okręgowej, ale grupy wałbrzyskiej). Oba zespoły spotkały się 50 lat temu w pierwszej rundzie Pucharu Polski. W niedzielę oba zespoły potraktowały mecz iście towarzysko, stawiając przede wszystkim na widowiskowość. Wiele pomysłów rozbawiło publiczność. Mecz zakończył się wynikiem 8:8! Wydarzeniem był m. in. debiut w ataku Łukasza Bieleszczuka, na co dzień doskonale znanego żagańskiego bramkarza. Bieleszczuk zdobył nawet dwa gole, a przez kolegów szybko został okrzyknięty Falcao. . . Postacią numer jeden był inny żagański piłkarz – Zbigniew Mastalerz – zdobył gola dla Czarnych, sprowokował rzut karny, strzelił gola samobójczego, otrzymał czerwoną kartkę, a potem. . . wrócił na boisko w koszulce Karolina i strzelił kolejnego gola, tym razem dla gości! W kolejnym meczu na murawie zmierzyli się oldboje. Górnik przyjechał do Żagania w mocnym składzie. Na boisku pojawili się dawni ligowcy, m. in. Dariusz Koseła (reprezentant Polski, wicemistrz olimpijski z Barcelony, 241 meczów dla Górnika Zabrze), czy Andrzej Orzeszek. Rownież Czarni dysponowali mocnym składem. W obronie zagrał m. in. Zbigniew Mandziejewicz (z Legią Warszawa zdobywał dwa razy mistrzostwo Polski i zagrał w Lidze Mistrzów). Na boisku brylował jednak Mirosław Prokop. Były piłkarz i trener Czarnych Żagań. Prokop w niedzielę strzelał, jak natchniony i zdobył wszystkie pięć goli dla Czarnych. Gospodarze wygrali ostatecznie 5:4 i wzięli swoisty rewanż na Górniku za porażkę 0:4 w finale Pucharu Polski w 1965 roku. Z trybun ten mecz obserwowało siedmiu uczestników wydarzeń z 2 czerwca 1965 roku. Z Czarnych: Piotr Pozor, Bogdan Charbicki, Józef Hertel, Wiesław Rutkowski. Z Górnika: Stanisław Oślizło oraz Jan Kowalski. Z tą dwójką przyjechał także inny wybitny gracz Górnika – Henryk Latocha. Z trybun mecz obserwował znany trener Andrzej Strejlau. galeria foto 1 Adam Żyworonekgaleria foto 2 Adam Żyworonekgaleria foto 3 Adam Żyworonekgaleria foto 4 Jan Mazurgaleria foto 5 Jan Mazurgaleria foto 6 Jan Mazur