Maria Piątek z Towarzystwa Przyjaciół Żagania przypomina, że dzisiaj (21 sierpnia) urodziła się księżna Dorota de Talleyrand-Périgord. To 224 rocznica urodzin dawnej władczyni miasta.

Księżna przyszła na świat 21 sierpnia 1793 r. w Berlinie, zaś zmarła 19 września 1862 r. w Żaganiu. Jak tłumaczy Maria Piątek, zgodnie z ówczesnymi zwyczajami wychowała się bez rodziców, którzy w tym czasie podróżowali po Europie. – Dorastała na dworze matki chrzestnej, księżnej Luizy Radziwiłł – wyjaśnia członkini TPŻ. – Jej nauczycielem był Scypion Piattoli, który wcześniej był sekretarzem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Pierwszą, młodzieńczą miłością był książę Adam Czartoryski, jednak w wieku 16 lat została wydana za Edmunda de Talleyranda, który wówczas miał 22 lata.

O nieudanym małżeństwie Doroty opowiadała szefowa TPŻ Halina Dobrakowska, w czasie imienin księżnej w Pałacu Książęcym, w lutym tego roku. Małżeństwo się nie układało i w końcu zakończyło rozwodem. Dorota została towarzyszką życia stryja jej męża, Karola de Talleyrand-Perigord, który był ministrem spraw zagranicznych Francji. Dzięki niemu mogła wejść na najważniejsze salony Europy. Miała  zmysł dyplomatyczny, świetne  wykształcenie, inteligencję i urodę. Była ważnym negocjatorem podczas Kongresu Wiedeńskiego. W 1811 r. przeszła z wiary protestanckiej na katolicyzm. W czasach jej panowania Żagań przeżywał rozkwit, a pałac stał się europejskim salonem, na którym bywali najznakomitsi przedstawiciele świata kultury, polityki i sztuki. Wśród nich król Fryderyk Wilhelm IV i Franciszek Liszt. Korespondowała z Fryderykiem Chopinem i Aleksandrem Fredrą. Zgromadziła wielką kolekcję rzeźb, obrazów, manuskryptów i mebli. Stworzyła piękny park. Zbudowała szpital, ufundowała kilka szkół, odbudowała kościół i wieżę ratuszową. W chudych latach dokarmiała swoich poddanych darmową żywnością, tworzyła dla nich nowe miejsca pracy. Cieszyła się wielką miłością ze strony mieszkańców miasta. Zmarła w 1862 roku po długiej i ciężkiej chorobie. Na jej pogrzeb z terenu księstwa przybyło 10 tysięcy ludzi. Pochowana została w kościele św. Krzyża w Żaganiu.

– Księżna spędziła 20 lat swojego życia w Żaganiu. To bardzo ważna postać w historii naszego miasta – zaznacza Maria Piątek, współorganizatorka imienin. – Była wielką filantropką i matką dla swoich poddanych.

Aby jej serce trwało wiecznie, trafiło do formaliny, do ozdobnego kielicha. Pod koniec lat 70. ubiegłego stulecia padł on łupem złodzieja, którego interesował tylko kielich, zas serce księżnej wyrzucił na podłogę. Przez kilka lat było zamknięte w słoju, w sejfie Pałacu Książęcego, o czym opowiadał wielokrotnie zmarły dyrektor ŻPK Adam Stawczyk. Po kilku latach ktoś wrzucił do kościoła skradziony wcześniej kielich, do którego wróciła zawartość. Znów na długie lata trafił do sejfu, a później do muzeum, z którego kielich zniknął i nie wiadomo, co się z nim stało.

(mt)

Na zdjęciu portret księżnej z Pałacu Książęcego w Żaganiu.