Miniony weekend upłynął w Żaganiu pod znakiem Wielkiej Ucieczki. Owo wyjątkowe w historii II wojny światowej wydarzenie odbyło się bowiem na obrzeżach naszego miasta, na terenie Stalagu Luft III. 75 lat od tamtej nocy Żagań pamięta. Wspólnie z ambasadą Wielkiej Brytanii oraz dowództwem Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych zorganizowano dwudniowe uroczystości, których końcowym akcentem stał się apel pamięci. Przy wyjściu z tunelu Harry, którym w nocy z 24 na 25 marca 1944 roku wydostało się na wolność 76 bohaterskich lotników, odczytano nazwiska jeńców. Apel pamięci poprzedziły przeloty myśliwców F-16 oraz transportowca C-130 Hercules RAF.

W uroczystościach udział wziął m.in. minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński, dowódca generalny RSZ, generał broni Jarosław Mika, przedstawiciele władz Wielkiej Brytanii, placówek dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych, Czech, Australii, Kanady, rodziny uczestników Wielkiej Ucieczki, mieszkańcy Żagania i turyści. Żagański samorząd reprezentował burmistrz Andrzej Katarzyniec, który wspólnie z zastępcą Sebastianem Kuleszą brał udział w imprezach towarzyszących jubileuszowi. Gościem honorowym był jednak Air Commodore Charles Clarke – prezes Stowarzyszenia Byłych Jeńców Wojennych RAF, przyjaciel Żagania, więzień Stalagu Luft 3.

W trakcie dwóch dni osoby odwiedzające Muzeum Obozów Jenieckich mogły obejrzeć sprzęt wojskowy będący na wyposażeniu 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej oraz armii amerykańskiej. Piknik wojskowy cieszył się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców i turystów. 75. rocznicę Wielkiej Ucieczki uczczono również na sportowo. Prawie 900 osób wzięło udział w 45. Crossie Żagańskim, który w tym roku po raz pierwszy okazał się biegiem nocnym. W piątek młodzież z całego kraju przybyła do Żagania, aby uczestniczyć w rajdzie harcerskim. Wzięło w nim udział ponad 300 uczestników. Do miasta dotarły również zabytkowe pociągi Harry, Tom i Dick, które zabrały naszych gości w wyjątkową podróż w czasie.

Foto: Jan Mauzur, 11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej, Zbigniew Janek