28 lipca Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze umorzyła śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości przy zawieraniu umowy na dzierżawę poczekalni dla podróżnych w A Centrum Żagań.

3 lutego tego roku radny miejski Dariusz Jadach skierował pismo do Prokuratury Krajowej, zaś  20 marca zawiadomił o popełnieniu przestępstwa przez burmistrza Daniela Marchewkę KPP Żagań. Rzekome przestępstwo miało polegać na zawarciu na kilka lat porozumienia z Development sp. z o.o. we Wrocławiu na dzierżawę „pomieszczenia na dworzec autobusowy” (sformułowanie z donosu) bez ogłoszenia przetargu. Działaniem na szkodę miasta miało być też odrzucenie tańszej oferty miejscowego przedsiębiorcy. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze, która ją zbadała i umorzyła.

W uzasadnieniu umorzenia czytamy, że w toku postępowania przesłuchano wszystkich pracowników Urzędu Miasta Żagań, zajmujących się sprawą, a także przedstawicieli spółki Development i przedsiębiorcę, budującego obiekt koło galerii handlowej.

Śledczy zajęli się również podniesioną w donosie możliwością budowy własnego dworca autobusowego koło Tesco. Ustalili, że koszt nabycia działki to 532 tys. zł, a koszt większej powierzchni to 1,422 mln zł.

Oczekiwania wobec miasta

Przypomnijmy, że teren placu manewrowego i dawnego dworca PKS przy ul. Żaganny należał do żarskiego przewoźnika, zaś wcześniej do Skarbu Państwa. Prawie pięć lat temu teren został sprzedany, a budynek rozebrany. – Teren nie był nasz i nie mieliśmy żadnego wpływu na przeprowadzoną transakcję – zaznacza burmistrz Daniel Marchewka. – Podróżni zaczęli narzekać na fatalne warunki. Wytworzyła się atmosfera olbrzymich oczekiwań wobec burmistrza i Urzędu Miasta, która jednocześnie była gorliwie wykorzystywana jako element walki politycznej. Temat był bardzo często poruszany w prasie, w kontekście żądania od miasta rozwiązania problemu. Na tym wszystkim cierpieli podróżni. Doszło do absurdalnej sytuacji, gdy cześć radnych zaczęła wywierać na mnie nacisk, żeby wybudować nowy dworzec na terenie nie należącym do nas, a do jednego z marketów. To mogłoby pociągnąć za sobą koszty w wysokości kilku milionów złotych i kłóciło się z logiką, bo samorząd nie może budować na cudzym gruncie. Zaczęto nawet zbierać w tej sprawie podpisy. A gdy udało się znaleźć rozwiązanie problemu, czyli stworzyć estetyczną i wygodną poczekalnię dla podróżnych, z kasą i toaletą, to jeden z tej grupy radnych złożył zawiadomienie do Prokuratury Krajowej.

Propozycja padła zbyt późno

Śledczy przesłuchali przedsiębiorcę, który zaproponował miastu tańszą dzierżawę pomieszczenia na poczekalnię. Okazało się, że oferta wpłynęła dopiero 3 listopada 2016 roku, gdy umowa na dzierżawę ze spółką Development została zawarta już dużo wcześniej (26 sierpnia 2016 r.). Przedsiębiorca dopiero 21 listopada ub. roku otrzymał zatwierdzenie projektu i pozwolenie na budowę. Zakończenie jego inwestycji przewidziano na wrzesień w tym roku, zaś galeria z poczekalnią działa już od marca.

Nie było naruszenia prawa

Możliwość zawarcia umowy na dzierżawę poczekalni bez postępowania przetargowego pozytywnie oceniła radczyni prawna urzędu Maria Wrońska. W swojej opinii wskazała, że o zawarciu umowy nie musiała się wypowiadać rada miasta, ponieważ to należało do kompetencji burmistrza. Po zbadaniu przepisów śledczy zgodzili się z jej opinią.

Inwestor na własny koszt wybudował zatokę autobusową i wiatę, aby podróżni mogli czekać również na zewnątrz.

–  Co sądzę o tego typu donosach na mnie? Myślę, że każdy mieszkaniec jest w stanie postawić się w mojej sytuacji i każdy miałby podobne do mnie odczucia – stwierdza D. Marchewka. – Mogę powiedzieć, że problem dworca został rozwiązany znacznie niższymi kosztami, a podróżni mogą oczekiwać na autobus w godnych warunkach.

(mt)

Treść pisma o umorzeniu śledztwa Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze.

Artykuły w prasie lokalnej dotyczące rzekomych nieprawidłowości przy zawieraniu umowy na dzierżawę poczekalni dla podróżnych.

 

©℗ Materiał oraz zdjęcia są chronione prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie artykułu i zdjęć tylko za zgodą Urzędu Miasta Żagań.

Fot. zdjęcia czołówkowego Adam Żyworonek